w dzieciństwie się uwielbiałam nimi bawić - rosyjskimi babuszkami :D
jeździły do miasta na podstawce pod żelazko, chodziły do szkoły,
miały dzieci. Nie wiem z kim - bo przecież męskich matrioszek nie było...
A one wiecznie w ciąży, non stop się wykluwały mniejsze i mniejsze babuszki :)
Ale ja nie o tym przeca - zaś poczyniłam przepiśnik.
Zakochana w jeansowym papierze i tildowych arkuszach:
zarówno dżins jak i Tildy kupiłam w Scrapuj.pl ,
ba! nawet wykrojnik spod matrioszki stamtąd mam :)
tymczasem idę kleić następne!
ale słodki, a ten dżinsowy papier pięknie tą słodycz wydobywa :)
OdpowiedzUsuńlove matrioszki :)
OdpowiedzUsuńHehe, też miałąm fioła z matroszkami :] Ślicznie wyszło :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wyszło, urocza matrioszka:)
OdpowiedzUsuń